historia
Kiedy w Polsce odbyła się ostatnia publiczna egzekucja?

21 lipca 1946 roku powieszono niemieckiego zbrodniarza wojennego i Namiestnika Kraju Warty - Arthura Greisera. Geiser miał pecha, bo wpadł w ręce Amerykanów od razu po wojnie. Gdyby mu się udało ukryć jeszcze przez jakiś czas i doczekać powstania obu niemieckich państw, to podobnie jak wielu innych zbrodniarzy mógłby dożyć późnej starości. Proces Greisera trwał od czerwca do początku lipca 1946 roku, wyrok mógł być tylko jeden. Greiser wysłał listy z prośba o pomoc do papieża Piusa XII i marionetkowego zarządcy PRLem - Bieruta. Może wyda się to dość szokujące, ale za zbrodniarzem wstawił się papież Pius XII. Początkowo egzekucję miano dokonać na stadionie miejskim w Poznaniu, czyli tam, gzie sam Greiser wieszał Polaków. W obawie jednak przed linczem ustalono, że zostanie powieszony na stoku poznańskiej cytadeli, gdzie każdy mógł oglądać wykonanie wyroku. Proszono jedynie o zachowanie spokoju i nie przyprowadzanie dzieci. Egzekucja miała być filmowana. Oprócz przedstawicieli prasy polskiej zaproszono również dziennikarzy pism zagranicznych.
Wykonanie wyroku obserwowało według różnych szacunków ok. 100 tys. ludzi, a egzekucja była dla Polaków wydarzeniem radosnym, przed wejściem do cytadeli sprzedawano lody i napoje, ludzie krzyczeli, gwizdali i klaskali. Tylko tam mogli odreagować horror okupacji niemieckiej i rosyjskiej ostatnich 6 lat, z tym że rosyjska jeszcze się nie skończyła i do dołów śmierci do 1956 roku posłała co najmniej 50 tys. Polaków. Ciało zbrodniarza wisiało na szubienicy przez 20 minut, zwłoki spalono. Była to ostatnia publiczna egzekucja w Polsce.