znani-ludzie
Roman Dmowski - mocno szemrana postać polskiej historii
„Porzuciwszy po nieudanej próbie obalenia Piłsudskiego (19 lipca) Radę Obrony Państwa, przywódca narodowej demokracji przebywał jakiś czas w Drozdowie, gdy zbliżyli się bolszewicy – wyjechał do Poznania. Przybył tu 4 sierpnia… natychmiast też rozpoczął ożywioną, choć zakulisową działalność. Publicznie wystąpił 9 sierpnia w sali koncertowej Uniwersytetu… Dwa dni później odbył się kolejny wiec, na który wpuszczano już tylko z zaproszeniami. Wiec odbył się w sali Ogrodu Zoologicznego i jeśli wziąć pod uwagę poziom niektórych przemówień atakujących Żydów, masonów i Piłsudskiego (który był Żydem i masonem w jednej osobie), to trzeba przyznać organizatorom, iż lepszego miejsca na mityng wybrać nie mogli. Od zoologicznego szowinizmu ważniejszy był jednak program – a był to program stworzenia nie tylko rezerwowej »Armii Zachodniej«, lecz także rezerwowego, a w przyszłości głównego, ośrodka władzy. Poznańska Gazeta Wieczorna ujawniła nawet skład przyszłego gabinetu: Naczelnik Państwa – Paderewski, Prezes Rady Ministrów – Dmowski i Naczelny Wódz – Józef Haller; Szef Sztabu – Dowbor-Muśnicki” – Bohdan Urbankowski.
„W lipcu 1920 roku, w obliczu inwazji Armii Czerwonej zagrażającej Polsce, Dmowski ostro zaatakował Piłsudskiego za sprowadzenie niebezpieczeństwa na kraj wskutek ryzykanckiej wyprawy na Kijów, a nawet publicznie oskarżył go o zdradę. Zaraz potem pospiesznie wyjechał, a w zasadzie po prostu uciekł z Warszawy do Poznania. „Zupełnie rozmyślnie głoszone wieści o klęskach wojsk polskich na froncie, o zaprzedaniu się Piłsudskiego wrogom – zapisał Witos – wywoływać muszą ogromny niepokój. Niektórzy ludzie twierdzą, że całej tej robocie ma jakoby patronować Roman Dmowski… Szerzono pomysł oderwania Poznania od Polski, a nawet usunięcie Piłsudskiego i obalenia rządu” – Dariusz Baliszewski.
„Poznań stanowił twierdzę Narodowej Demokracji i stał się siedzibą Romana Dmowskiego po jego rezygnacji z Rady Obrony Państwa. Dmowski prowadził tu krecią robotę. Zorganizował serię wieców, na których potępiano przywództwo Piłsudskiego, przepowiedziano upadek Warszawy oraz zażądano utworzenia separatystycznego rządu poznańskiego. Dmowski chciał uczynić z Poznania bazę wypadową, aby następnie przejąć władzę w całej Polsce. Jego kalkulacje nie były pozbawione sensu. W Poznaniu znajdowało się Ministerstwo byłego Zaboru Pruskiego, zasadniczo autonomiczne, oraz dowództwo Frontu Zachodniego (niemieckiego) kierowane przez starego wyjadacza i zaprzysięgłego wroga Piłsudskiego – gen. Dowbora-Muśnickiego; instytucje te pozwalały myśleć o utworzeniu odrębnej administracji. Dmowski cieszył się też zaufaniem Ententy i liczył na jej interwencję w przypadku zdobycia Warszawy przez Armię Czerwoną. Jego inicjatywa zaszła tak daleko, że 13 sierpnia premier Witos musiał udać się do Poznania. Stanął tu osobiście przed wrogim tłumem i wygłosił proste przemówienie o jedności narodowej, o potrzebie współdziałania wszystkich Polaków. Ostrzegł, że Niemcy chętnie wykorzystają słabość Polski; a utworzenie separatystycznej prowincji poznańskiej jest najlepszym sposobem nakłonienia Prusaków do powrotu” – Norman Davies.
„Za niemniej szkodliwą uważałem nagonkę przeciw Naczelnemu Wodzowi, nie przebierającą zupełnie w środkach. Prowadzono ją z wielką zaciętością, nie wyłączając nawet publicznych zgromadzeń. Agitacja owa musiała też robić niesłychane wrażenie, jeżeli Naczelnikowi Państwa i Naczelnemu Wodzowi zarzucano publicznie zdradę kraju i rozmyślne niszczenie armii” – Wincenty Witos.
„Drugi ciężki orzech do zgryzienia z tym, że Dmowski po nasobaczeniu Piłsudskiemu na ROP jednak głosował potem za wnioskiem pełnego zaufania. I znowu: albo nie należało sobaczyć, albo nie wolno było potem w głosowaniu brać udziału. Skutek, że trzeba teraz było usunąć go z ROP. I forsowanie usunięcia Grabskiego, nie dotrzymane do końca, i atak na Piłsudskiego w chwili, gdy już atak wstrzymywaliśmy, i nie wyciągnięcie konsekwencji z tego – to dwa kapitalne błędy, które wskazują na to, że Dmowski nie jest w równowadze. Człowieka na tym poziomie stojącego, bez równowagi, nie można wprost wypuszczać na publiczne miejsce. W ten sposób przyjazd pana Romana, zamiast stać się skupieniem dla nas, wprowadził nowy element rozbicia” – Juliusz Zdanowski.
Wyboru cytatów dokonał Tomasz Gontarz, źródło https://jagiellonia.org/tomasz-gontarz-dmowski-i-endecja-w-1920-roku-postapili-jak-pozyteczni-idioci-bolszewikow
Należy dodać jeszcze, że w 1904 roku R.Dmowski wyruszył do Japonii, gdzie zrobił wszystko co można, aby storpedować plany J.Piłsudskiego, były to działania ewidentnie prorosyjskie i antypolskie.
R.Dmowski pozostaje postacią mocno szemraną.
„W lipcu 1920 roku, w obliczu inwazji Armii Czerwonej zagrażającej Polsce, Dmowski ostro zaatakował Piłsudskiego za sprowadzenie niebezpieczeństwa na kraj wskutek ryzykanckiej wyprawy na Kijów, a nawet publicznie oskarżył go o zdradę. Zaraz potem pospiesznie wyjechał, a w zasadzie po prostu uciekł z Warszawy do Poznania. „Zupełnie rozmyślnie głoszone wieści o klęskach wojsk polskich na froncie, o zaprzedaniu się Piłsudskiego wrogom – zapisał Witos – wywoływać muszą ogromny niepokój. Niektórzy ludzie twierdzą, że całej tej robocie ma jakoby patronować Roman Dmowski… Szerzono pomysł oderwania Poznania od Polski, a nawet usunięcie Piłsudskiego i obalenia rządu” – Dariusz Baliszewski.
„Poznań stanowił twierdzę Narodowej Demokracji i stał się siedzibą Romana Dmowskiego po jego rezygnacji z Rady Obrony Państwa. Dmowski prowadził tu krecią robotę. Zorganizował serię wieców, na których potępiano przywództwo Piłsudskiego, przepowiedziano upadek Warszawy oraz zażądano utworzenia separatystycznego rządu poznańskiego. Dmowski chciał uczynić z Poznania bazę wypadową, aby następnie przejąć władzę w całej Polsce. Jego kalkulacje nie były pozbawione sensu. W Poznaniu znajdowało się Ministerstwo byłego Zaboru Pruskiego, zasadniczo autonomiczne, oraz dowództwo Frontu Zachodniego (niemieckiego) kierowane przez starego wyjadacza i zaprzysięgłego wroga Piłsudskiego – gen. Dowbora-Muśnickiego; instytucje te pozwalały myśleć o utworzeniu odrębnej administracji. Dmowski cieszył się też zaufaniem Ententy i liczył na jej interwencję w przypadku zdobycia Warszawy przez Armię Czerwoną. Jego inicjatywa zaszła tak daleko, że 13 sierpnia premier Witos musiał udać się do Poznania. Stanął tu osobiście przed wrogim tłumem i wygłosił proste przemówienie o jedności narodowej, o potrzebie współdziałania wszystkich Polaków. Ostrzegł, że Niemcy chętnie wykorzystają słabość Polski; a utworzenie separatystycznej prowincji poznańskiej jest najlepszym sposobem nakłonienia Prusaków do powrotu” – Norman Davies.
„Za niemniej szkodliwą uważałem nagonkę przeciw Naczelnemu Wodzowi, nie przebierającą zupełnie w środkach. Prowadzono ją z wielką zaciętością, nie wyłączając nawet publicznych zgromadzeń. Agitacja owa musiała też robić niesłychane wrażenie, jeżeli Naczelnikowi Państwa i Naczelnemu Wodzowi zarzucano publicznie zdradę kraju i rozmyślne niszczenie armii” – Wincenty Witos.
„Drugi ciężki orzech do zgryzienia z tym, że Dmowski po nasobaczeniu Piłsudskiemu na ROP jednak głosował potem za wnioskiem pełnego zaufania. I znowu: albo nie należało sobaczyć, albo nie wolno było potem w głosowaniu brać udziału. Skutek, że trzeba teraz było usunąć go z ROP. I forsowanie usunięcia Grabskiego, nie dotrzymane do końca, i atak na Piłsudskiego w chwili, gdy już atak wstrzymywaliśmy, i nie wyciągnięcie konsekwencji z tego – to dwa kapitalne błędy, które wskazują na to, że Dmowski nie jest w równowadze. Człowieka na tym poziomie stojącego, bez równowagi, nie można wprost wypuszczać na publiczne miejsce. W ten sposób przyjazd pana Romana, zamiast stać się skupieniem dla nas, wprowadził nowy element rozbicia” – Juliusz Zdanowski.
Wyboru cytatów dokonał Tomasz Gontarz, źródło https://jagiellonia.org/tomasz-gontarz-dmowski-i-endecja-w-1920-roku-postapili-jak-pozyteczni-idioci-bolszewikow
Należy dodać jeszcze, że w 1904 roku R.Dmowski wyruszył do Japonii, gdzie zrobił wszystko co można, aby storpedować plany J.Piłsudskiego, były to działania ewidentnie prorosyjskie i antypolskie.
R.Dmowski pozostaje postacią mocno szemraną.