wojna
Na które polskie miasto miały spaść bomby atomowe, gdyby Moskwa zaatakowała Zachód?

Amerykańskie bomby z głowicami atomowymi miały spaść m.in. na Białą Podlaską, Wrocław, Bydgoszcz, Ciechanów, Trójmiasto, Gliwice, Grudziądz, Toruń i oczywiście Warszawę. Łącznie na państwach Układu Warszawskiego wyznaczono 2,3 tys. miejsc, początkowo również w Chinach. Najważniejsze cele to oczywiście Moskwa (179 celów) i Leningrad (145 celów), w tym cele cywilne. Do dyspozycji USA były bomby o sile od 1,7 do 9 Mt, trwały prace również nad superbombą o sile 60 Mt, była to odpowiedź na rosyjską Car-bombę z 1961 roku o mocy 50–58 Mt. Bomba zrzucona na Hiroszimę była 70 razy słabsza od najmniejszej bomby w arsenale USA pod koniec lat 50. XX w.
Niestety Polska była głównym obszarem zmasowanego ataku atomowego państwa NATO. Amerykańska doktryna wynikał z tego, że Rosjanie posiadali dużą przewagę w wojskach konwencjonalnych, dlatego zakładano, że aby powstrzymać Moskwę muszą użyć bomb atomowych.
Pierwszym polskich oficerem, który zdając sobie z tego sprawę podjął współpracę z Amerykanami, był pośmiertnie awansowany na generała pułkownik Ryszard Kukliński. O generale mówi się również, że był pierwszym polskich oficerem w NATO.
Niestety Polska była głównym obszarem zmasowanego ataku atomowego państwa NATO. Amerykańska doktryna wynikał z tego, że Rosjanie posiadali dużą przewagę w wojskach konwencjonalnych, dlatego zakładano, że aby powstrzymać Moskwę muszą użyć bomb atomowych.
Pierwszym polskich oficerem, który zdając sobie z tego sprawę podjął współpracę z Amerykanami, był pośmiertnie awansowany na generała pułkownik Ryszard Kukliński. O generale mówi się również, że był pierwszym polskich oficerem w NATO.