religia-wiara
Czy wyznawcy bogini Kali z filmu "Indiana Jones i Świątynia Zagłady" istnieli naprawdę?

Tak, była to tajna organizacja jednak nie miała ona wiele wspólnego z tym co widzieliśmy w filmie "Indiana Jones i Świątynia Zagłady". To rodzaj bractwa, które zajmowało się rytualnymi mordami i pospolitym złodziejstwem, nie wyrywali serc, swoje ofiary dusili. Thugowie, bo tak nazywano członków sekty swoją zbrodniczą działalność prowadzili w Indiach prawdopodobnie od XVII wieku do XIX, kiedy to Brytyjczycy wyłapali i skazali głównych organizatorów. Członkowie sekty najczęściej swoje ofiary wyszukiwali spośród zamożnych podróżnych, starali się wejść w ich łaski, tak aby którejś nocy wraz z innymi thugami dokonać rytualnego mordu na cześć bogini Kali. Ofiary były duszone na różne sposoby, tak aby nie przelać krwi. Następnie zabójcy przecinali stawy i ścięgna, aby jak najciaśniej upchnąć ciała w niewielkich grobach, następnie rozcinali brzuchy, aby gazy powstające podczas rozkładu nie zdradziły miejsca mordu. Ciężko oszacować liczbę ofiar thugów, niektórzy badacze mówią o 50 tys., a niektórzy o 2 mln. O skali mordów może jednak świadczyć fakt, że jeden z przywódców grupy, niejaki Behram, w trakcie swojej ponad 40-letniej działalności przyznał się do własnoręcznego uduszenia 125 osób i „bycia obecnym” przy 931 morderstwach. Thugowie wywodzili się z praktycznie wszystkich środowisk. Wejście do sekty było dziedziczone z ojca na syna (przyjmowano nawet 9-latków), mieli swój własny język i system znaków. Sekta miała swoje rytuały, nigdy nie okradali ofiar zanim ich nie wymordowali, nie było przy tym znaczenia, czy to dziecko czy kobieta, święcili nawet kilof, którym kopano groby. Sekta została wytropiona i zlikwidowana przez brytyjską administrację kolonialną w drugiej połowie XIX wieku.